18.9.13

Twarzowa chmurka od Decubal

Od jakiegoś czasu głośno jest o kosmetykach marki Decubal. Szczególnie pianka do mycia twarzy zyskała wiele pochlebnych opinii. 
Jak już pewnie wiecie wieczorem zawsze używam porządnie oczyszczającego żelu Normaderm od Vichy, ale rano myję twarz delikatniejszymi „detergentami”.
Po skończeniu nagietkowej emulsji z Alverde postanowiłam zaopatrzyć się w cudo z Decubal.


Bez problemu dostałam piankę w aptece, kosztowała 23 zł.


 Butelka ma pojemność 150 ml i pompkę, która nie jest najwyższej jakości i lubi sobie czasem poskrzypić i się zaciąć.
W opakowaniu produkt ma postać przejrzystej wody, a za sprawą magicznej pompki na zewnątrz wydostaje się puszysta jak chmurka biała pianka.



Kosmetyk ma być chyba bezzapachowy, ale mój nos wyczuł lekko tłusty, migdałowy zapach (?). Pianka ma leciutką konsystencję i doskonale rozprowadza się po skórze. Jedna pompka zdecydowanie wystarcza mi na umycie całej twarzy.
Podczas nakładania na twarz wyczuwam lekko tłustą formułę produktu, za którą odpowiedzialna jest gliceryna, będąca na początku składu. Odpowiada ona za zatrzymywanie wody w naskórku i utrudnia jej parowanie.
Faktycznie skóra po umyciu pozostaje gładka, miękka i nie jest przesuszona, ani ściągnięta. To zdecydowanie zasługa przodującej gliceryny. Mnie ten składnik nie czyni żadnych nieprzyjemności, więc używam pianki codziennie i jestem zachwycona efektem jaki przynosi.

Skład:
Glycerin, Aqua, Sodium Cocoamphoacetate, PeG-60 Hydrogenated Castor Oil, Niacinamide, Sucrose Cocoate, Allantoin, Caprylyl Glycol, Bisabolol, Sodium Gluconate, Citric Acid

Nie wiadomo jednak jakie dokładnie stężenie gliceryny znajduje się w piance, więc zimą niekoniecznie chciałabym jej używać (gliceryna w dużym stężeniu może się gromadzić w skórze i wiązać wodę, a co się dzieje z wodą przy solidnych mrozach to wiadomo).


Na dzień dzisiejszy okazuje się dla mnie idealna. Rano moja twarz jest delikatnie oczyszczona, ale nie ściągnięta i podrażniona. Produkt zostawia miękką i gładką cerę, napiętą, ale dobrze nawilżoną. To duży plus przed nakładaniem makijażu.
Co do dogłębnego oczyszczania skóry z makijażu nie mogę się wypowiedzieć, bo nie stosowałam jej w tym celu i nie zamierzam- mam od tego sprawdzonych ulubieńców.
Istotne jest również, że nie zapycha porów i nie powoduje powstawania wykwitów skórnych.


Wydajność jest moim zdaniem raczej słaba. Pianka wystarczy mi na jakieś 3 miesiące przy używaniu codziennie tylko 1 pompki. Moim zdaniem to mało, wiele innych kosmetyków z tej „działki” potrafi być w obrocie dużo dłużej.

Muszę przyznać, że faktycznie pianka jest świetna i nie dziwię się wielu pozytywnym opiniom. Pewnie co jakiś czas będę do niej wracać :-)



Copyright © 2016 Nasze Poddasze , Blogger