30.9.13

Elegancko! Strój dnia # 8

Elegancko! Strój dnia # 8
Jak wiecie przede wszystkim cenię sobie wygodę, jednak od czasu do czasu lubię postawić na klasyczną elegancję. Oto co włożyłam na siebie ostatnio:





- spodnie H&M
- bluzka C&A
- marynarka Stradivarius
- buty Stradivarius
- kopertówka Orsay
- zegarek Parfois


Miejmy nadzieję, że to jeszcze nie koniec słonecznych dni...



27.9.13

Alverde szampon i odżywka z olejem arganowym i migdałowym

Alverde szampon i odżywka z olejem arganowym i migdałowym
Właśnie zdenkowałam już duet do pielęgnacji włosów od Alverde- szampon do włosów suchych i łamliwych oraz odżywkę do kompletu. Produkty te zawierają w składzie m.in. olej arganowy i olej ze słodkich migdałów.



Szampon znajduje się w 200 ml butelce, ma bardzo gęstą konsystencję i przejrzysty, żółtawy kolor. Zapach jest delikatny, ale dla mnie niestety nieprzyjemny. Dobrze, że nie utrzymuje się na moich włosach wcale.




Szampon dość słabo się pieni, ale ma naturalny skład i nie zawiera SLS-ów. Moje włosy po jego użyciu nie są splątane, ani wysuszone.



Szampon bardzo dobrze radzi sobie z oczyszczaniem włosów i nie ma problemu ze zmyciem olejów, czy masek, które nakładam przed myciem.



Produkt jest wydajny i posłużył mi prawie miesiąc przy myciu włosów 3 razy w tygodniu. 




Odżywka jest również w plastikowym, niestety bardzo twardym opakowaniu o pojemności 200 ml. Ma bardzo gęstą i zbitą konsystencję, biały kolor i identyczny zapach jak szampon z tej serii. Zapach mnie nie powala, jest mocno chemiczny, ale bardzo szybko znika z włosów.



Jest to odżywka do spłukiwania, którą nakładam zaraz po myciu włosów i zostawiam na jakieś 10-15 min, a potem spłukuję obficie.
Już podczas spłukiwania czuję, że włosy są gładziutkie i śliskie.



Włosy po jej zastosowaniu nie są splątane, pięknie się rozczesują. Po wyschnięciu są lśniące i bardzo gładkie oraz mięciutkie. Absolutnie nie są obciążone i oklapnięte, a także nie przetłuszczają się szybciej po jej użyciu.

Oba produkty bardzo przypadły mi do gustu i fajnie spisują się na mojej czuprynie. Myślę, że jeszcze kiedyś do nich wrócę.


24.9.13

Arbuz dobry przez cały rok!

Arbuz dobry przez cały rok!
Od niedawna lakiery Essie królują na moich paznokciach nieustannie. Ostatnio moim ulubieńcem stał się słynny arbuzik, czyli nr 27 Watermelon.







Po cichu planuję już kolejne essiakowe zakupy, ale póki co czekam na jakąś korzystną okazję :-)



21.9.13

Strój dnia #7- na jeansowo

Strój dnia #7- na jeansowo
Kiedy nie muszę zakładać kurtki lubię postawić na wszelkiego rodzaju koszule. Tym razem padło na modną w tym sezonie koszulę jeansową, którą połączyłam z... jeansem! Taki zestaw bardzo przypadł mi do gustu i świetnie się w nim czuję :-)





Na sobie mam:
- koszulę jeansową Sinsay
- jeansy Stradivarius
- szpilki Deichmann
- torba torebki-damskie.eu
- zegarek Ebay
- pasek Pull and Bear





Lubicie koszule czy raczej nie przypadł Wam do gustu obecny trend?



18.9.13

Twarzowa chmurka od Decubal

Twarzowa chmurka od Decubal
Od jakiegoś czasu głośno jest o kosmetykach marki Decubal. Szczególnie pianka do mycia twarzy zyskała wiele pochlebnych opinii. 
Jak już pewnie wiecie wieczorem zawsze używam porządnie oczyszczającego żelu Normaderm od Vichy, ale rano myję twarz delikatniejszymi „detergentami”.
Po skończeniu nagietkowej emulsji z Alverde postanowiłam zaopatrzyć się w cudo z Decubal.


Bez problemu dostałam piankę w aptece, kosztowała 23 zł.


 Butelka ma pojemność 150 ml i pompkę, która nie jest najwyższej jakości i lubi sobie czasem poskrzypić i się zaciąć.
W opakowaniu produkt ma postać przejrzystej wody, a za sprawą magicznej pompki na zewnątrz wydostaje się puszysta jak chmurka biała pianka.



Kosmetyk ma być chyba bezzapachowy, ale mój nos wyczuł lekko tłusty, migdałowy zapach (?). Pianka ma leciutką konsystencję i doskonale rozprowadza się po skórze. Jedna pompka zdecydowanie wystarcza mi na umycie całej twarzy.
Podczas nakładania na twarz wyczuwam lekko tłustą formułę produktu, za którą odpowiedzialna jest gliceryna, będąca na początku składu. Odpowiada ona za zatrzymywanie wody w naskórku i utrudnia jej parowanie.
Faktycznie skóra po umyciu pozostaje gładka, miękka i nie jest przesuszona, ani ściągnięta. To zdecydowanie zasługa przodującej gliceryny. Mnie ten składnik nie czyni żadnych nieprzyjemności, więc używam pianki codziennie i jestem zachwycona efektem jaki przynosi.

Skład:
Glycerin, Aqua, Sodium Cocoamphoacetate, PeG-60 Hydrogenated Castor Oil, Niacinamide, Sucrose Cocoate, Allantoin, Caprylyl Glycol, Bisabolol, Sodium Gluconate, Citric Acid

Nie wiadomo jednak jakie dokładnie stężenie gliceryny znajduje się w piance, więc zimą niekoniecznie chciałabym jej używać (gliceryna w dużym stężeniu może się gromadzić w skórze i wiązać wodę, a co się dzieje z wodą przy solidnych mrozach to wiadomo).


Na dzień dzisiejszy okazuje się dla mnie idealna. Rano moja twarz jest delikatnie oczyszczona, ale nie ściągnięta i podrażniona. Produkt zostawia miękką i gładką cerę, napiętą, ale dobrze nawilżoną. To duży plus przed nakładaniem makijażu.
Co do dogłębnego oczyszczania skóry z makijażu nie mogę się wypowiedzieć, bo nie stosowałam jej w tym celu i nie zamierzam- mam od tego sprawdzonych ulubieńców.
Istotne jest również, że nie zapycha porów i nie powoduje powstawania wykwitów skórnych.


Wydajność jest moim zdaniem raczej słaba. Pianka wystarczy mi na jakieś 3 miesiące przy używaniu codziennie tylko 1 pompki. Moim zdaniem to mało, wiele innych kosmetyków z tej „działki” potrafi być w obrocie dużo dłużej.

Muszę przyznać, że faktycznie pianka jest świetna i nie dziwię się wielu pozytywnym opiniom. Pewnie co jakiś czas będę do niej wracać :-)



15.9.13

A mnie jest szkoda lata... strój dnia #6

A mnie jest szkoda lata... strój dnia #6
Zanim zacznę wrzucać zdjęcia z ciężkimi swetrami, kurtkami czy buciorami wrócę jeszcze na chwilkę do ciepłych i słonecznych dni, które zagościły u mnie niedawno.
Postanowiłam pożegnać tegoroczne lato spódnicą maxi, która była u mnie tegorocznym symbolem ciepłych dni...





Na sobie mam:
- spódnicę River Island
- bluzkę New Yorker
- top H&M
- sandały CCC
- okulary no name




Trzymajcie się ciepło!



11.9.13

Missha Perfect Cover BB Cream

Missha Perfect Cover BB Cream
O próbkach kremów BB pisałam w TYM poście. Teraz czas na recenzję pełnowymiarowego kremu, który użytkuję od końca maja.


Missha Perfect Cover przyleciała do mnie prosto z Korei. Skusiłam się na 50 ml opakowanie, kolor nr 23, czyli najciemniejszy z proponowanych przez producenta, bo zaplanowałam jego używanie na całe lato.

Opakowanie stanowi tubkę z dozownikiem w formie pompki. Genialne! To rozwiązanie ogromnie mi się podoba.
Pompka działa bez zarzutu, dozuje odpowiednią ilość kremu, co zdecydowanie ułatwia jego użytkowanie.



Skład jest meeega długi i oprócz dobroczynnych pozycji znajdziemy w nim również te mniej fajne…

Water(Aqua), Cyclomethicone, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Zinc Oxide, Caprylic/Capric Triglyceride, Mineral Oil, Phenyl Trimethicone, Talc, Arbutin, Hydrolyzed Collagen, Dimethicone, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Squalane, Adenosine, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, PEG-10 Dimethicone, Polyethylene, Beeswax(Cera Alba), Glycerin, Propylene Glycol, Caviar Extract, Algae Extract, Rosa Canina Fruit Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Fagus Sylvatica Bud Extract, Ceramide 3, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Sodium Hyaluronate, Sodium Chloride, Fragrance(Parfum), Methylparaben, Propylparaben, Disodium EDTA, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Butylphenyl Methylpropional, Benzyl Salicylate, Hydroxycitronellal, Alpha-Isomethyl Ionone, Hexyl Cinnamal, Linalool, Citronellol. May contain: Titanium Dioxide(CI 77891), Iron Oxides (CI 77491, CI 77492, CI 77499)


Kolor kremu jest faktycznie dość ciemny jak na koreańskie produkty. Odcień delikatnie wpada w szarość, ale już po kilku minutach od aplikacji dopasowuje się do mojej skóry wręcz idealnie.
Preferuję wklepywanie go palcami, ale pędzlami również dość dobrze się nakłada.



Konsystencja jest dość treściwa i zbita, choć na twarzy rozprowadza się bezproblemowo. Krycie moim zdaniem jest bardzo dobre jak na krem BB i określiłabym go jako średnie.
Pod tym względem jestem z niego bardzo zadowolona.


Zapach jest dość mocny i intensywny. Przyznam, że na początku mocno mi przeszkadzał i czułam go na twarzy po nałożeniu. Teraz nie mam z tym problemu i nic nie czuję.

Po nałożeniu na twarz kremu Missha Perfect Cover zawsze używam pudru, bo wykończenie jest satynowe, a nawet lekko błyszczące, co nie służy mojej cerze.


Krem jest bardzo trwały i utrzymuje się u mnie cały dzień, nie ściera się tak łatwo, nie spływa. Na twarzy nie powstają nieestetyczne placki, czy smugi. Skóra ma jednolity, zdrowy koloryt.
Po kilku miesiącach codziennego użytkowania została mi jeszcze ok. połowa opakowania, więc wydajność jest całkiem niezła (mam tubkę 50 ml).

Mam same pozytywne odczucia w stosunku do tego kremu, bo moja skóra wygląda świeżo i promiennie po jego użyciu, koloryt jest wyrównany, a zaczerwienienia zamaskowane. Przy okazji czuję się zdecydowanie lżej niż ze zwykłym podkładem na twarzy.

Ważne jest również, że krem zawiera wysoki faktor przeciwsłoneczny 42 PA+++ i potwierdzam jego działanie, bo pomimo ostatnich upałów moja twarz pozostała blada. Zauważyłam też, że po zmyciu kremu moja skóra wygląda dobrze- nie jest zaczerwieniona i zmęczona.

Warto pamiętać o dokładnym jego zmyciu ze względu na silikony w składzie. Ja sobie radzę żelem Vichy Normaderm i nic mnie nie zapycha, nie pojawiają się żadne wypryski.


Bardzo polubiłam się z BB od Misshy i zdecydowanie dołączam do grupy jego zwolenniczek. Mam w zanadrzu jeszcze inne BB, które chcę wypróbować, ale do tego chyba zawsze będę wracać.

Próbowałyście Misshy? Jakie są Wasze spostrzeżenia na tema tego kremu BB?



8.9.13

Wyprzedażowe podsumowanie

Wyprzedażowe podsumowanie
Uwielbiam wszelkie promocje i co roku zawsze uzupełniam braki w mojej szafie podczas sezonowych wyprzedaży.
Tego lata przybyło mi sporo nowości, choć ogólnie rzecz biorąc przeceny były dość słabe w większości sklepów.
Nadszedł czas na podsumowanie moich zakupów, wśród których znajdują się naprawdę okazyjne zdobycze.

  1. Torebki:
-         karmelowy shopper (ufundowany przez męża z okazji kolejnej rocznicy ślubu)

-         mała czarna listonoszka (Sinsay, cena regularna 49,90 zł)

-         czarna torba L`Credi (TK Maxx, przecena z 340,00 zł na 79,90 zł)

  1. Buty:
-         sandały koralowe (CCC, cena regularna 39,90 zł)- dokupiłam też czarne, bo są mega wygodne

-         miętowe baleriny (Metro, cena regularna 42,99 zł)

-         neonowo-pomarańczowe baleriny (Centro, cena regularna 29,99 zł)

  1. Ciuchy:
-         kombinezon (Terranova, przecena z 79,99 zł na 29,99 zł)

-         luźna bluzka w geometryczne printy (New Yorker, przecena z 59,90 zł na 9,95 zł)

-         łososiowa bluzka (House, cena regularna 29,99 zł)

-         pomarańczowa koszulka (New Yorker, przecena z 59,90 zł na 9,95 zł)

-         koralowa bluzka (Bershka, przecena z 44,90 zł na 29,90 zł)

-         koszula w kratę (H&M, przecena z 79,90 zł na 30 zł)

-         marynarska bluzka w paski (Sinsay, cena regularna 19,99 zł)

-         sweterek w pasy (House, przecena z 59,90 zł na 29,99 zł)

-         jeansowa koszula (Sinsay, cena regularna 69,90 zł)

-         koszulki na ramiączkach (H&M, cena regularna 19,90 zł)

-         luźne bluzki (New Yorker, przecena z 39,90 zł na 29,90 zł)

-         bluzka (Cropp, przecena z 89,90 zł na 49,99 zł)

-         żakiet (New Yorker, przecena z 119,90 zł na 39,90 zł)

-         miętowa marynarka (Reserved, przecena ze 149,90 zł na 49,99 zł)

-         zielono-miętowa marynarka (Lovelywholesale, cena regularna 11$)

-         błękitna marynarka (Bershka, przecena ze 139,90 zł na 59,90 zł)

-         kobaltowa spódnica midi (River Island, przecena z 99 zł na 30 zł)

-         miętowa spódnica maxi (Allegro, przecena z 49,90 zł na 19,90 zł)

-         brązowa spódnica maxi (Ebay, cena regularna 4,5 £)

Teraz przydałaby mi się jeszcze nowa szafa ;-)
A Wy co upolowałyście na tegorocznych wyprzedażach?



Copyright © 2016 Nasze Poddasze , Blogger