31.10.14

MAC Creme Cup

MAC Creme Cup
Dzisiaj ekspresowy post o tym, co ostatnio najczęściej gości na moich ustach. Jak wiecie lubuję się w różnego rodzaju pomadkach. Lubię chłodne, delikatne róże, ale nie pogardzę też mocnymi, krwistymi czerwieniami. Tym razem mam ewidentną fazę na delikatne usta, a w ich uzyskaniu pomaga mi pomadka MAC Creme Cup, którą kupiłam kilka miesięcy temu.


Creme Cup to różowawy nudziak o kremowym wykończeniu. Pigmentacja jest bardzo dobra, więc już jedno pociągnięcie na moich z natury ciemnych ustach daje wyraźny kolor.

Creme Cup zaliczam do jednych z moich ulubionych maczków-dzienniaczków, choć pomału zaczynam się już przestawiać na jesienne i bardziej zdecydowane usta!



 Kochani do północy możecie się jeszcze zgłaszać do mojego małego rozdania! Zapraszam!



28.10.14

Rewitalizujący roll-on pod oczy Yves Rocher

Rewitalizujący roll-on pod oczy Yves Rocher
Mając fioła na punkcie pielęgnacji skóry pod oczami często kupuję nowe specyfiki, które mają mi pomóc zatrzymać czas.
Do jednych z moich licznych zakupów na stronie YR w gratisie dostałam Rewitalizujący roll-on pod oczy usuwający oznaki zmęczenia z linii Elixir 7.9



Opis producenta TU

Tubka jest niezwykle fajna i funkcjonalna, bo na aplikatorze znajdują się 3 małe nierdzewne kuleczki, które w bardzo przyjemny sposób masują i chłodzą naszą skórę pod oczami. To naprawdę świetny pomysł!
Żel ma bardzo lekką i bezzapachową formułę, szybko wchłania się w skórę i nie pozostawia na niej żadnej warstwy. Dodatkowo efekt rozświetlenia jest widoczny przez delikatnie różową poświatę jaką zostawia pod oczami (nie ma tu mowy o żadnym brokacie). To szczególnie fajny bajer dla osób posiadających brązowawe obwódki wokół oczu.
Generalnie nie mam problemów z opuchlizną pod oczami, więc nie wiem jak by sobie poradził z takim zjawiskiem.


Producent zaleca stosowanie żelu zarówno w pielęgnacji dziennej, jak i wieczornej, ale ja używam go wyłącznie rano, a wieczorem wolę coś zdecydowanie bardziej treściwego. Ten żel ma niestety bardzo słabe właściwości nawilżające. Muszę jednak przyznać, że dość dobrze dogaduje się z moimi korektorami pod oczy.

Energetyzujący roll-on przypadł mi do gustu i cieszę się, że mogłam go wypróbować. Spojrzenie faktycznie nabiera blasku, skóra pod oczami wygląda lepiej, a masaż dodatkowo powoduje, że jest bardziej napięta i jędrna.

- cena: 73 zł

- dostępność: sklepy stacjonarne i internetowe Yves Rocher


24.10.14

Moja walka z cellulitem

Moja walka z cellulitem
Wiem, wiem to jak walka z wiatrakami, ale walczyć trzeba. Mój arsenał przed kilkoma miesiącami powiększył się o kilka dodatkowych dział, które ze zdwojoną siłą atakują wroga.



Tołpa Spa Eco, Orzeźwiający Peeling-Maska, cena 39,99 zł
Więcej TU

Ma bardzo gęstą, zbitą formułę i specyficzny, orzeźwiająco-ziołowy zapach. Bezproblemowo rozsmarowuje się na skórze i ściera całkiem dobrze. Drobiny są małe, ale całkiem ostre. Po peelingu zostawiam kosmetyk na chwilę na skórze i delektuję się orzeźwiającym aromatem, potem spłukuję ciało i mogę cieszyć się gładką, a także dość dobrze nawilżoną skórą. 

Tołpa Dermo Body, Ekspresowe Serum Antycellulitowe, cena 66,99 zł
Więcej TU

Ten kosmetyk bardzo przypadł mi do gustu, bo ma dość rzadką konsystencję, którą łatwo można wmasować w skórę. Nie pozostawia tłustej warstwy. Skóra po jego użyciu jest bardzo wygładzona i mocno zyskała na wyglądzie. Cellulit oczywiście nadal istnieje, choć może troszkę się zmniejszył.
  
Tołpa Spa Eco, Odprężający Krem-Serum Do Masażu, cena 39,99 zł
Więcej TU

Całą procedurę wieczornego smarowania kończę użyciem serum do masażu, które ma dość specyficzny gorzko-ziołowy zapach, doskonale wpływający na wyciszenie i uspokojenie. Serum ma jedwabistą konsystencję i gładko się rozsmarowuje. Właściwości nawilżające są znaczne i w zupełności mi wystarczają. Po jego użyciu skóra na długo pozostaje miękka i gładka, a ciało zrelaksowane i wyciszone.


Wiem, że wygrałabym tę wojnę, gdybym do bitwy włączyła również dietę i ruch, ale jestem klasyczną ignorantką i do tego nikt mnie nie przekona, bo zaczynając dzień o 5 rano i wracając po ciężkim dniu pracy po południu do domu mam ochotę jedynie na „jogę” na kanapie ;-)

18.10.14

ChaneLOVE // Rose Glacier

ChaneLOVE // Rose Glacier
Jesienna kolekcja marki Chanel mocno przyciągnęła moją uwagę, zwłaszcza kiedy na wielu blogach zaczęły pojawiać się kuszące recenzje poszczególnych cudeniek marki.
Moją największą uwagę przykuł piękny róż w kolorze Rose Glacier, na który po prostu zaczęłam chorować. Kiedy więc Sephora przysłała mi sms z informacją o dniach VIP wiedziałam, że bez zakupów się nie obejdzie…



Rose Glacier to pięknie pachnące, różowe cudeńko z delikatnymi złotymi drobinami, które przepięknie odbijają światło. Pigmentacja jest bardzo dobra, dlatego z różem należy uważać, bo efekty mogą być różne.






Po nałożeniu twarz staje się promienna i świeża, nie trzeba używać dodatkowych rozświetlaczy. Trwałość jest bardzo dobra i nie mam zarzutów do tego genialnego kosmetyku, no może oprócz tego, że troszkę pyli i muszę wycierać to piękne opakowanie po każdym jego użyciu.

- cena: 189 zł

- dostępność: Sephora, Douglas


16.10.14

Atomizer do perfum Elite

Atomizer do perfum Elite
Dzisiaj pokażę wam jeden z moich ostatnich ulubieńców, czyli atomizer do perfum Elite dorwany za kilkanaście złotych w tk-maxxie.


Kupowałam go z obawą, że będzie przeciekać, albo się zacinać i pewnie wywalę pieniądze w błoto.
Nic takiego jednak nie miało miejsca. Atomizer działa świetnie, jest szczelny i bardzo poręczny, dlatego teraz zawsze mogę mieć swoje ulubione perfumy przy sobie.
Z napełnianiem też nie ma większego problemu, bo otwór jest na tyle duży, że „wpsikanie” do środka ulubionych perfum to banalne zadanie.


Od dawna zastanawiałam się nad oryginalnym Travalo, ale teraz już nie jest mi potrzebny.

Przypominam o moim małym rozdaniu makijażowym!





14.10.14

Eveline Argan&Vanila- Balsam peelingujący do ciała pod prysznic

Eveline Argan&Vanila- Balsam peelingujący do ciała pod prysznic
Szał na modne ostatnio balsamy pod prysznic ominął moją osobę, zwyczajnie wolę się posmarować po kąpieli. Jednak kiedy na spotkaniu blogerskim otrzymałam do testów nowość od Eveline nawet się ucieszyłam i nie mogłam się doczekać pierwszego użycia.


Mimo moich sporych obaw, że zapach mi nie podejdzie (wanilia na równi z kokosem to najbardziej znienawidzone przeze mnie zapachy w kosmetykach), jakoś się jednak przełamałam i jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że zapach mi się podoba! Naprawdę nie mam mu nic do zarzucenia!
Krem ma gęstą formułę, drobinki peelingujące są bardzo małe i radzą sobie ze zdzieraniem, ale nie w jakiś bardzo mocny sposób, dlatego taki peeling idealnie nadaje się na co dzień.
Skład z łatwością znajdziecie na różnych stronach internetowych.


Producent zaleca posmarować nim ciało, zostawić na kilka minut i spłukać wodą. Po tej czynności skóra faktycznie jest miękka i gładka, choć spektakularnego efektu nie ma i wolę jeszcze uraczyć moje ciało porcją balsamu.

Podsumowując stwierdzam, że to ciekawy produkt, który nieźle sobie u mnie radzi i jest wart spróbowania. Cena nie jest wygórowana, zapach kuszący, no i wanna po jego użyciu nie nadaje się do mycia i nie jest śliska. Polecam!

- cena: ok. 16 zł

- dostępność: drogerie internetowe, Rossmann, Hebe, Natura


13.10.14

Jesienne rozdanie!

Jesienne rozdanie!
Zapraszam was na małe, jesienne rozdanie makijażowe, w którym możecie wygrać zestaw kosmetyków w idealnej na obecną porę kolorystyce. Wszystkie kosmetyki są nowe i nieużywane.



W skład całego zestawu wchodzą:
- paletka cieni Catrice Absolute Nude
- sztuczne rzęsy Pierre Rene
- puder brązująco-rozświetlający Virtual Summer Chic
- róż mineralny May To Be Cosmetics
- nawilżający błyszczyk Juicy Explosion Joko
- diamentowy błyszczyk do ust May To Be Cosmetics

Warunki:

1.            Musisz być publicznym Obserwatorem mojego bloga
2.            Zgłoszenie do rozdania napisz w komentarzu pod tym postem
wzór zgłoszenia:
Obserwuję jako:
E-mail:

Dodatkowo:
1.            Jeśli prowadzisz własnego bloga możesz udostępnić na nim informację o moim rozdaniu (banner lub notka).
2.            Możesz także polubić mój profil na FB KLIK oraz na Instagramie KILK


Rozdanie trwa od 13.10 do 31.10.2014 r., po kilku dniach wylosuję jedną osobę, do której powędruje nagroda. Jeśli Zwycięzca nie skontaktuje się ze mną w ciągu tygodnia od ogłoszenia wyniku będę losować kolejną osobę.


Zapraszam!


10.10.14

Chanel Songe Glossimer

Chanel Songe Glossimer
Jesienna kolekcja Chanel mocno przykuła moją uwagę, więc jak tylko weszła do sprzedaży pobiegłam do Sephory na mały rekonesans na żywo. Kiedy tak sobie stałam przed szafą Chanel w moje oko wpadł holograficzny błyszczyk Glossimer w odcieniu Songe. Niby niepozorny, ale daje bardzo ciekawy i subtelny efekt, więc przygarnęłam go w zastępstwie Lip Maximizera od Dior, którego mam od dawna na wishliście.




Błyszczydło Chanel ma gęstą konsystencję, która nie jest absolutnie klejąca, więc będzie to ideał dla osób, które nie lubią tego efektu „sklejania” ust, jaki dają np. lakiery do ust YSL czy błyszczyki MAC.


Chanel daje na ustach transparentny efekt z delikatnym różowawym wykończeniem, które przepięknie opalizuje w naturalnym świetle. Lubię go używać solo, jak i na moje dzienne pomadki, którym dodaje pięknego blasku i tworzy różową poświatę. Uwielbiam!




- cena: 135 zł

- dostępność: Sephora, Douglas


7.10.14

Projekt denko!

Projekt denko!
Dawno nie pokazywałam wam moich śmieci, więc dzisiaj nastał dzień, w którym pożegnam się z zalegającymi w szafce pustakami. Nie jest tego dużo, ale troszkę się uzbierało, więc lecimy z koksem!





  • kosmetyki do twarzy:
- płyn micelarny Creme Bar Visage Parfait - nieźle sobie radził, miał fajne opakowanie, ale Biodermy jednak nie przebił. Więcej TU

- czarna glinka Fitokosmetik- uwielbiam! wszelkie glinki radzą sobie u mnie świetnie i ta też mnie nie zawiodła. Skóra po jej użyciu była dobrze oczyszczona, gładka i promienna. Polecam!

- krem pod oczy Riche Creme Yves Rocher - jak na razie najlepszy i najbardziej treściwy krem pod oczy jaki miałam. Pewnie do niego wrócę nie raz. Recenzja TU

- serum zwężające pory Sebo Vegetal Yves Rocher- o tym kosmetyku wkróce napiszę coś więcej, bo zasługuje na osobną notkę. Teraz tylko przyznam, że byłam z niego zadowolona.

- maseczka-peeling K+K Fitomed- świetnie oczyszczający kosmetyk, bardzo dobrze działający zarówno jako peeling i jako maska. Złuszczanie było delikatne, ale skóra po zabiegu wyglądała zdrowo i promiennie. Polecam! Więcej TU

- krem multifunkcyjny na dzień Redox Colyfine- bardzo przyjemny, lekki krem na dzień, który dobrze nawilżał skórę, nie pozostawiał tłustej warstwy i rewelacyjnie spisywał się pod makijażem, nawet w czasie upałów. Recenzja TU

- żel do mycia twarzy do skóry trądzikowej Fitomed- mój ulubieniec w tej kategorii! Nie mam trądziku, ale spróbowałam tego żelu ze względu na jego delikatność i dobry skład. Żel absolutnie spełnił moje oczekiwania i spisał się u mnie na medal. Więcej przeczytacie TU

- łagodzący krem wzmacniający Tołpa- z tym gagatkiem się nie polubiłam... Miał to był lekki krem, a tymczasem jego formuła była dla mnie zdecydowanie zbyt tłusta. Na dzień się nie nadawał, bo makijaż się na nim strasznie rolował, a stosowany na noc lubił mnie zapychać. Jakoś udało mi się go zużyć, ale przyznam, że żeby przyspieszyć ten proces wcierałam go również hojnie w dekolt ;-)


  • kosmetyki do ciała i włosów:
- żel pod prysznic o zapachu limonki Yves Rocher- świetnie się pienił, dobrze oczyszczał i miał bardzo orzeźwiający zapach. Używałam go z przyjemnością

- miętowy żel peelingujący Original Source- mój absolutny ulubieniec podczas tegorocznych upałów! Oprócz działania myjącego pozostawiał chłodzące uczucie, które było w tamtym czasie nieocenione! Więcej TU

- arbuzowy peeling do ciała Bielenda - miał obłędny, bardzo naturalny zapach, ale zdzieranie było raczej średnie. Poza tym kosmetyk okazał się mocno niewydajny

- szampon odbudowujący Yves Rocher- porządnie oczyszczający szampon, który nie wysuszał i nie plątał włosów, a w duecie z odżywką z tej serii sprawiał, że moje włosy były miękkie, wygładzone i nie puszyły się


  • kolorówka:
- Missha Perfect Cover BB Cream- resztkę z zeszłego roku zużyłam latem, bo tylko wtedy ciemny kolor kremu mi pasował. Bardzo lubię ten kosmetyk za to, że z powodzeniem zastępuje mi podkład, dobrze kryje, ma wysoki filtr i pięknie stapia się z cerą. Kremy bb górą! ...ale tylko te "oryginalne" azjatyckie ;-D

- korektor rozświetlający Yves Rocher- piękne opakowanie, spora cena i niestety dość słabe wrażenie... Więcej TU

- baza pod cienie Stay On Hean- mam jej jeszcze prawie połowę, ale przeterminowała się więc pora do kosza. Baza sprawowała się dobrze, ale daleko jej do UD, czy obecnie używanej przeze mnie Lumene...

I to już koniec! Myślałam, że będzie tego więcej, ale i tak jestem z siebie dumna!


3.10.14

Nawilżająca mgiełka do ciała z aloesem Yves Rocher

Nawilżająca mgiełka do ciała z aloesem Yves Rocher
To nowość marki Yves Rocher, na którą skusiłam się w sklepie stacjonarnym podczas jednej z promocji.
Kupiłam ją głównie ze względu na wyjazd, chcąc łagodzić i nawilżać nią skórę po opalaniu.


Mgiełka sprawuje się całkiem nieźle i faktycznie nawilża skórę, do czego początkowo nieco sceptycznie byłam nastawiona. Używam jej na całe ciało w niewielkiej ilości i jestem zadowolona z efektu nawilżenia i wygładzenia skóry. Na obecną porę wolę już coś bardziej treściwego, ale latem często korzystałam z mgiełki w zastępstwie balsamów. Sporym mankamentem psikadła jest klejąca warstwa, która zostaje na skórze po wchłonięciu mgiełki. Niestety kosmetyk użyty w nawet minimalnych ilościach zawsze zostawia ten lepki film, co mi nie do końca odpowiada.
Zapach jest nawet znośny i mi nie przeszkadza.

Mgiełka okazała się fajnym gadżetem na lato, choć absolutnie nie niezbędnym. Jeśli następnego lata będzie dostępna może skuszę się ponownie.

- cena: 33 zł/100 ml

- dostępność: sklepy Yves Rocher, e-sklep http://www.yves-rocher.pl/nawilzajaca_mgielka_do_ciala_z_aloesem


Copyright © 2016 Nasze Poddasze , Blogger