Przeróbki i zmiany to moje drugie imię. Wiadomo. A sosnowa szafka Ivar, pochodząca ze szwedzkiej "jaskini zła" aż się prosi żeby coś z nią pokombinować, co też uczyniłam. Zmiany te następowały stopniowo, wraz z pojawiającymi się kolejnymi pomysłami. Także być może efekt wciąż nie jest jeszcze ostateczny!
KROK PO KROKU...
Dawno temu pobawiłam się ciemniejszą bejcą, potem dołożyliśmy toczone nóżki, a do tego doszły też ozdobne drewniane listewki, które przykleiliśmy na kleju montażowym. Fajnie wyszło, ale jednak ciągle mi czegoś brakowało. Kombinowałam co by tu jeszcze zmienić i wtedy na znanym portalu aukcyjnym natknęłam się na plecionkę rattanową. Stwierdziłam, że to może być strzał w dziesiątkę! Taka plecionka jest sprzedawana na Allegro, można ją kupić na metry. Przed montażem warto ją trochę zmoczyć w zimnej wodzie, wówczas staje się bardziej plastyczna. Jej dużym plusem jest to, że można ją również barwić (ja oczywiście użyłam bejcy).
Ostatnim elementem tej metamorfozy była wymiana gałek. Kupiłam w Sinsay uchwyty drewniano-marmurowe za świetną cenę. Ten model okazał się być idealny do przerabianej komody.
DODATKI
Jak wiadomo dodatki i detale mają moc. Komoda wyglądałaby łyso i nieciekawie gdyby nie kilka bibelotów, które jeszcze bardziej podkreśliły jej charakter. Przede wszystkim przepiękne, stylizowane lustro z Zara Home. Marzyło mi się od kilku miesięcy i bardzo się cieszę, że udało mi się je kupić. Podobnie jak ścienne świeczniki, które dorwałam na starociach. To wszystko tworzy mój ukochany, rustykalny klimat. Dobrą robotę zrobił też masywny wazon z H&M Home, a dzięki "barankowemu" fotelowi ze sklepu Depot kącik stał się przytulniejszy. Teraz chętnie będę tu zasiadać z kawą i książką.