Produkt nie jest zbyt wydajny, bo nie posiada dozownika, a jedynie wielgachny otwór, przez który wylewa się sporo płynu.
Płyn mimo brązowego koloru nie barwi wody, piana jest spora, choć nie szczególnie spektakularna, a zapach ulatnia się bardzo szybko.
Po kąpieli moja skóra nie jest przesuszona ani ściągnięta, ale wiadomo, że SLS-y mnie akurat nigdy szkody nie zrobiły.
Uwielbiam kąpiele w płynie OS i wiem, że będę za nim tęsknić gdy się skończy ( a to nastąpi całkiem szybko, bo pojemność butelki to tylko 500 ml).
Lubicie produkty Original Source? Polecacie jakieś konkretne?