Sensique Lashextension hit czy kit?
14:26
Dzisiaj o tuszu do rzęs, który mnie bardzo pozytywnie
zaskoczył. Jak wiecie lubuję się w niskopółkowych maskarach i cenię sobie tusze
Wibo, Lovely czy Eveline. Nie sądziłam jednak, że moje serce skradnie również
tusz Sensique!
Maskarę Lashextension otrzymałam na listopadowym spotkaniu blogerek, ale
testowanie rozpoczęłam dopiero niedawno. Jakoś nie kusił mnie ten tusz i nie
zachęcał do spróbowania. Postanowiłam jednak dać mu szansę i nie żałuję!
Opakowanie tuszu jest zwyczajne, standardowe i nieciekawe.
Szczoteczka mnie mocno zaskoczyła, bo jest bardzo wąska i długa, ze zwyczajnym
włosiem. Nie jest w żaden sposób specjalnie wyprofilowana i udziwniona. Na jej
powierzchni zauważyłam mnóstwo malutkich niteczek, co jest podobno normą dla
tuszy wydłużających. Ten również ma za zadanie wydłużać nasze rzęsy.
Jak wiecie moje rzęsy są podkręcone, ale bardzo krótkie,
więc na wydłużeniu zależy mi najbardziej. Już po pierwszym użyciu polubiłam ten
tusz, bo naprawdę fajnie sobie poradził.
Efekt nie jest spektakularny, raczej naturalny, do dziennego
makijażu dla mnie idealny. Wprawna ręka nie poskleja sobie nim rzęs i nie zrobi
krzywdy.
Tusz zostaje na swoim miejscu cały dzień, nie kruszy się i
nie osypuje. Jestem nim naprawdę pozytywnie zaskoczona!
58 komentarze
Nigdy go nie widziałam, ale super, że się sprawdza
OdpowiedzUsuńJa też go nie widziałam :-) Gdyby nie to, że go dostałam nawet nie wiedziałabym, że istnieje ;-)
Usuńu mnie się kruszy ,ale na codzienne wyjścia daje radę. Cena super.
OdpowiedzUsuńU mnie na razie nie, ale nie wiem co się będzie działo za jakiś czas
Usuńbrawka mu się należą za brak obsypywania sie!
OdpowiedzUsuńPóki co nie mam z nim tego problemu :-)
Usuńu Ciebie wygląda fajnie, mnie totalnie posklejał!
OdpowiedzUsuńNo widziałam :-(
Usuńciekawy,nigdy nie miałam z nim do czynienia .Może w najbliższej przyszłości sprawię go sobie chodź mój zapas tuszy jest bardzo ,ale to bardzo duży :D
OdpowiedzUsuńTeż mam ogromny zapas :-)
UsuńNigdy nie spotkałam się z tym tuszem, świetnie, że się sprawdził :). Lubię delikatny efekt.
OdpowiedzUsuńJa na dzień też taki preferuję :-)
UsuńJakie ładne oczko :) Śliczny makijaż w fioletach.
OdpowiedzUsuńMi z Sensique nie jest po drodze, więc raczej się nie skuszę ;)
Ja też nie przepadam za tą marką, ale za dawnych licealnych czasów to był mój hit :-)
UsuńNie znam tego tuszu :) Ja obecnie mam także tani, koreański tusz i nie narzekam :)
OdpowiedzUsuńKoreańskiego tuszu jeszcze nie miałam ;-)
Usuńteż nie znam tego tuszu, ale fajnie, że się u Ciebie sprawdził i jesteś z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńopakowanie wydaje się być tak smukłe i małe, że początkowo myślałam, iż to będzie recenzja eyelinera lub innej kredki do oczu;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie tak wygląda :-)
UsuńNawet nie wiedziałam,że Sensique ma tusze do rzęs :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie,daje naturalny,dzienny look na oku ;)
Przyznam, że dopóki go nie dostałam też nie miałam o tym pojęcia :-)
UsuńNie lubię tradycyjnych szczoteczek:/ Mnie ten tusz nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńJa lubię i zwykłe, i gumowe szczoteczki :-)
UsuńNigdy go nie widziałam. Opakowanie nie zachęca do użytku, ale efekt na rzęsach robi wrażenie:)
OdpowiedzUsuńNo tak, design nie powala ;-)
UsuńNigdy nie widziałam tego tuszu. Muszę przyznać, że bardzo ładnie wygląda na Twoich rzęsach:) Ja się odzywczaiłam od zwyczajnych szczoteczek, wolę silikonowe ;)
OdpowiedzUsuńJa używam jednych i drugich :-)
UsuńMnie też się bardzo przypodobał. Z początku potrafił mi nieźle posklejać rzęsy, ale szybko nauczyłam się z nim współpracować :)
OdpowiedzUsuńNie jest łatwy w obsłudze, ale daje radę :-)
UsuńBardzo ładne oczko ;) ja też mam krótkie rzęsy i naprawdę rzadko udaje mi się uzyskać spektakularny efekt :)
OdpowiedzUsuńTe krótkie rzęsy to moja zmora :-(
UsuńNie wiem, czy bym się z nim polubiła, zazwyczaj takie mocno zbite szczoteczki nie przypadają mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńA mnie wręcz przeciwnie, ale każdy może lubić co innego ;-)
UsuńU mnie tusz to rzadko się sprawdza, bo mam rzęsy mikroskopijne ;(
OdpowiedzUsuńZnam ten ból :-(
UsuńNajważniejsze, ze się nie marze i nie osypuje! :)
OdpowiedzUsuńZ tym nie miałam problemu ;-)
UsuńJa z początku go nie lubiłam, ale po nałożeniu na inny tusz, fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńOo, takiego tricku nie próbowałam :-)
Usuńa mój, aż wstyd się przyznać, jeszcze nie ruszony...
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak się spisze :-)
Usuńczasami to co niepozorne daję nieoczekiwany efekt ;D
OdpowiedzUsuńW pełni się zgadzam :-)
UsuńNie mam dostępu do Sensique, więc raczej się nie skuszę ;/
OdpowiedzUsuńKupiłam niebieski z tej firmy i jestem zawiedziona. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie znam go...
Usuńmój też nadal czeka, ale mnie przekonałaś, wyciągam go z pudełka i będę testować ;-)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak sobie poradzi ;-)
UsuńGdybym zobaczyła tylko szczoteczkę na pewno bym się nie skusiła ale te efekty wspaniałe
OdpowiedzUsuńHehe, mnie szczoteczka nie odstraszyła ;-)
UsuńU mnie niestety się nie sprawdził, ale tak to już jest :)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;-)
Usuńjeszcze nie testowałam, ale chętnie przetestuje:)
OdpowiedzUsuńNiezły efekt, taki delikatny :)
OdpowiedzUsuńWygląda całkiem przyzwoicie, ale ja od lat jestem wierna tuszowi z Maybelline Colossal Volume :)
OdpowiedzUsuńUżywałam go niedawno i był ok :-)
UsuńWow, super się prezentuje, ja to jakoś w ogóle nie zwracam uwagi na kosmetyki tej marki, a jak widzę czasami warto :)
OdpowiedzUsuńJakoś mi nie po drodze do tej marki, ale lubię takie szczoteczki, więc pewnie skusiłabym się gdyby wpadł mi w ręce:)
OdpowiedzUsuń