13.10.20

JESIENE PYSZNOŚCI, CZYLI SAŁATKA Z FIGĄ, GRUSZKĄ I OSCYPKIEM

JESIENE PYSZNOŚCI, CZYLI SAŁATKA Z FIGĄ, GRUSZKĄ I OSCYPKIEM

Jesień na dobre rozgościła się za oknem i w mojej kuchni również. Tym razem przedstawiam moją ulubioną, jesienną sałatkę. Jakieś 2-3 lata temu zostałam nią poczęstowana przez koleżankę i od tego czasu regularnie sama ją przygotowuję. Niebanalne, pyszne połączenie smaku czerwonej cebuli i karmelizowanych gruszek oraz grillowanego oscypka i fig już po pierwszym kęsie utkwiło mi w pamięci.






 SKŁADNIKI:

- oliwa,

- przyprawy: sól, pieprz, tymianek,

- 2 łyżki cukru trzcinowego,

- czerwona cebula,

- 2-3 gruszki,

- 2-3 figi,

- 2-3 oscypki (lub inne sery nadające się do grillowania),

- 2 łyżki sezamu.


PRZYGOTOWANIE:

Cebulę kroję w piórka, gruszki obieram i kroję w ósemki. Na patelni rozgrzewam odrobinę oliwy i smażę chwilę cebulę z gruszkami, potem zasypuję cukrem i karmelizuję do miękkości. Uwaga, żeby nie spalić zawartości patelni! Na końcu dodaję przyprawy.

Gruszki i cebulę z patelni przekładam na talerze i na tej samej patelni smażę ser- w moim przypadku oscypek, ale świetnie też pasuje halloumi. Na osobnej patelni prażę ziarna sezamu.

Gorący ser kładę na gruszkach i cebuli, na to układam pokrojone w ćwiartki figi i posypuję sezamem. Ta sałatka to złoto! Bardzo zachęcam do spróbowania.




9.10.20

Hity ostatnich miesięcy

Hity ostatnich miesięcy

Lato było fajne... ale jak zawsze za krótkie. Słoneczne poranki, spacery po rosie, joga na tarasie i ciepłe wieczory jakoś tak nie do końca w tym roku dały sie sobą nacieszyć. Generalnie trzeba przyznać, że letnia pogoda nie poszalała i na pierwsze upały musiałam dłuugo poczekać. Dopiero sierpień pokazał się z lepszej strony, wrzesień również próbował nadrobić pogodowe straty, ale to dla mnie wszystko za mało. Pstryknięcie palcami i koniec lata! Chociaż jesień też jest fajna. Jakiś czas temu przeistoczyłam się w "jesieniarę" i przyznam, że kręcą mnie te wszystkie koce, świece, herbatki i ciepłe bambosze...

Przeskoczmy z tej jesieni jeszcze na chwilę do lata i powspominajmy jego hity!

Taras i ogród

W tym roku nareszcie udało się nam skończyć taras- położyliśmy deski kompozytowe, odnowiliśmy narożnik z palet, który nawet zaczął mi się podobać. Finalnie również postanowiliśmy zrobić zadaszenie, ponieważ pogoda często nie pozwalała z niego korzystać. Spędziliśmy na tym tarasie cudowne, relaksujące chwile. Były dni, w które od rana do wieczora urzędowaliśmy w naszym letnim salonie. Przy okazji zajęliśmy się też zaniedbanym ogródkiem, przez co odkryłam w sobie nową pasję. A tak szczerze- po prostu się wkręciłam w kopanie, sadzenie, cięcie, siewy i wszystko, co wiąże się z ogrodem. Czuję, że w przyszłym roku będzie jeszcze lepiej!






Pionowy odkurzacz

Od kiedy na poddaszu zamieszkał bezprzewodowy odkurzacz Hoover H-Free 500 polubiłam odkurzanie. Serio, serio! Ten sprzęt spowodował, że nasza "Halinka" jest rzadziej eksploatowana, bo sama odkurzam po prostu szybciej. Sprzęt jest lekki, bardzo zwinny, ma sporą moc, a ilość sierści, kurzu i kłaków, jakie codziennie zbiera powoduje, że chcę go używać non stop. Dodatkowym atutem jest jego kompaktowy wymiar- składam go i chowam w garderobie. Samo sprzątanie przebiega sprawnie i absolutnie zmieniło moje podejście do tej czynności.





Serial Lucyfer

Kiedyś pytałam na Instagramie o polecenia kryminalnych tytułów i sporo osób podało waśnie ten tytuł. Długo zwlekałam zanim odpaliłam Netflix, ale wreszcie to nastąpiło. Lucyfer to fajny, lekki serial kryminalny z nutką humoru, czasem czarnego.. ale mnie śmieszy. Jesteśmy teraz na jednym z kolejnych sezonów. Nie jest to wybitne kino, ale całkiem fajny, wieczorny odmóżdżacz. 


Krzesła OLX

Kiedy rozpoczęła się pandemia nie mogłam sobie znaleźć miejsca. Wszechobecny strach, negatywne emocje mocno się na mnie odbiły, więc postanowiłam się czymś zająć.. Postawiłam oczywiście na DIY. Na Olx kupiłam moje wymarzone gięte krzesła. Długo na nie polowałam i kiedy przyjechały to aż piałam z zachwytu, choć generalnie nie było nad czym, bo krzesła nadawały się do renowacji i czekało mnie sporo pracy. Tutaj z pomocą przyszła fachowa ręka małżonka- pięknie zeszlifował stary lakier, uzupełnił ubytki i wzmonił konstrukcję, a ja zajęłam się bejcowaniem i lakierowaniem krzeseł. Efekt mnie zachwycił, warto było poświęcić się tej pracy. Przy okazji skierowałam moje myśli na nieco inne tory, więc dodatkowy plus tych działań. 





Paletka Sweet Peach Glow marki Too Faced

Jeden z moich kosmetycznych hitów na lato! W fajnej metalowej kasetce znajdziemy rozświetlacz w ciepłym, złoto- łososiowym odcieniu, którego używam również jako cień do powiek. Obok rozświetlacza cudowny, brzoskwiniowy róż do policzków i delikatny bronzer. Wszystko dobrej jakości, świetnie napigmentowane, no i ten brzoskwiniowy, absolutnie nie chemiczny zapach... Uwielbiam!





Copyright © 2016 Nasze Poddasze , Blogger