28.4.12

O defektach kończyn górnych...


Czasami zauważamy u siebie pewne defekty, które spędzają nam sen z powiek i nie wiemy jak sobie z nimi poradzić. Dzisiaj napiszę troszkę o defektach kończyn górnych i sposobach ich niwelowania.
Defekty kosmetyczne kończyn górnych pojawiają się niezwykle często i to w każdym wieku. Po krótce napiszę najczęstsze przypadłości dotykające nasze ramiona, dłonie i paznokcie. Podkreślam, że nie każdą z nich można zdiagnozować i wyleczyć samemu, czasem warto udać się do lekarza specjalisty i nie próbować za wszelką cenę diagnozować i leczyć się we własnym zakresie.
Najczęściej dotykają nas:

-         rogowacenie okołomieszkowe
defekt kosmetyczny spowodowany rogowaceniem ujść mieszków włosowych, bardzo często spotykany na ramionach i udach oraz pośladkach; defekt ten objawia się licznymi grudkami zrogowaciałymi, które często są wypełnione treścią ropną, mają kolor żółty lub biały.
Skóra jest szorstka, sucha i zrogowaciała, w dotyku przypomina tarkę.
Jak leczyć?
Przede wszystkim wykonywać peelingi a potem od razu natłuszczać, polecam zwykłą maść z wit. A, lub też kremy z mocznikiem (polecam maść Hasceral oraz Xerial 50)

-         otyłość ramion
często pojawia się u kobiet ok. 40 r.ż. ale również wcześniej, ramiona stają się wiotkie i jednocześnie otyłe, może pojawić się cellulit
Jak się pozbyć?
Wykonywać masaże ujędrniające i drenaż limfatyczny, można stosować sollux z filtrem czerwonym, elektrostymulację, kosmetyki z kofeiną, l-karnityną, ale przede wszystkim wprowadzić dietę i ćwiczenia fizyczne

-         zwiotczenie ramion
przede wszystkim defekt ten dotyka kobiety, które szybko schudły
jak leczyć?
Stymulacja lampą sollux z czerwonym filtrem, masaże ujędrniające, natryski ciepło-zimne, peelingi i elektrostymulacja

-         szorstka, zrogowaciała skóra łokci
      podobnie jak w przypadku rogowacenia okołomieszkowego skóra jest sucha i przypomina tarkę
jak leczyć?
Wykonujemy peelingi, zabiegi z kwasami AHA i BHA, mikrodermabrazję oraz natłuszczamy maściami z wit. A oraz mocznikiem

-         brodawki zwykłe dłoni
brodawki nie są defektem i stanowią chorobę wirusową, więc warto udać się w przypadku ich pojawienia się do dermatologa.
Brodawki są to grudki wyniosłe ponad powierzchnię skóry, w kolorze skóry lub lekko brązowe, często zmiany rogowacieją. Najczęściej występują na grzbietach dłoni, palcach rąk.
Leczymy u dermatologa przez wypalanie lub wymrażanie oraz stosowanie preparatów doustnych.

-         brodawki płaskie
zwane też młodocianymi, są to licznie rozsiane płaskie grudki, błyszczące, mogą być lekko wyniosłe ponad powierzchnię skóry

Leczymy u dermatologa, możemy się wspomagać używając kremu Xerial 50.

-         odmrożenia
są spowodowane długotrwałym działaniem niskiej temperatury na skórę, rozróżniamy 3 stopnie odmrożeń.
Najlepiej konsultować się z lekarzem i nie leczyć we własnym zakresie.

-         odmroziny
pojawiają się w wyniku długotrwałego i wielokrotnego działania niskiej temperatury, pojawia się siateczka naczyń krwionośnych i zisinienia, białe plamy i ciastowate nacieki, może dojść do uszkodzenia powierzchownych naczyń krwionośnych.
Jak leczyć?
Stosujemy naprzemienne ciepło-zimne kąpiele, naświetlanie solluxem niebieskim, kąpiele parafinowe

-         plamy starcze
nasilają się z wiekiem, duży wpływ na ich pojawienie się mają promienie UV, zmiany pojawiają się w miejscach eksponowanych na słońce, plamy mają brązowy kolor.
Jak leczyć?
Można stosować zabiegi z kwasami, mikrodermabrazję, kremy wybielające i rozjaśniające ( z wit. C). Profilaktycznie preparaty z filtrami UV!

-         nadmierna potliwość
może pojawić się w każdym wieku, może być związana z nerwicą
jak leczyć?
Można zastosować kąpiele w wywarach z ziół z kory dębu, szałwi, pokrzywy (można takie napary również pić), poza tym pomaga częste mycie dłoni, posypywanie talkiem, zabieg wstrzyknięcia toksyny botulinowej

-         dłonie suche, pomarszczone
stosujemy preparaty ochronne z filtrami UV, przede wszystkim natłuszczamy maściami z wit. A i mocznikiem, zabiegi parafinowe i masaże dłoni

Choroby pierwotne płytki paznokciowej:

-         bielactwo płytki paznokciowej
na paznokciu pojawiają się liczne białe plamy i punkty o nieregularnym kształcie. Przyczyna nie jest znana (mogą to być mikrourazy, awitaminoza, wrodzone bielactwo).

-         bruzdowanie płytki paznokciowej
 bruzdowanie podłużne (fizjologiczne, nasila się z wiekiem, można je polerować)
bruzdowanie poprzeczne ( występuje u osób po ciężkich chorobach ogólnoustrojowych, po gorączce, przyczyną może być uraz mechaniczny; nie można polerować, ewentualnie stosować wypełniacze paznokci)

-         łamliwość płytki paznokciowej
objawia się pękaniem  wzdłuż bruzd podłużnych, wyszczerbieniem wolnego brzegu , skórki są suche. Przyczyną może być moczenie dłoni w detergentach, używanie lakierów i zmywaczy z acetonem.
Jak eliminować?
Obcinać paznokcie na bardzo krótko, stosować odżywki, kremy, zmywacze bezacetonowe, piłujemy paznokcie w jedną stronę.

-         oddzielanie płytki paznokciowej
rozpoczyna się na wolnym brzegu paznokcia, przyczyną może być zakażenie bakteryjne albo grzybicze, choroby ogólnoustrojowe, urazy mechaniczne, częste moczenie dłoni.
Jak leczyć?
Przyjmowanie preparatów wzmacniających, stosowanie odżywek, rękawiczek.

-         przerost płytki paznokciowej
paznokieć przyjmuje wygląd szponu ptaka- płytka staje się pogrubiona, wydłużona i zakrzywiona, traci połysk, może się przebarwić na kolor żółto-brunatny. W przypadku zmian wrodzonych występuje na każdej płytce paznokciowej, jeśli jest wynikiem urazu to obejmuje pojedynczy paznokieć.
Jak leczyć?
Leczenie polega na usunięciu płytki paznokcia wraz z macierzą albo zachowawczo ścieranie płytki paznokcia.

-         zanik płytki paznokciowej
polega na ścienieniu i spłyceniu płytki, a w skrajnych przypadkach na całkowitym zaniku płytki. Często objaw ten jest wrodzony, spowodowany zaburzeniami w życiu płodowym. Może być też stanem nabytym, spowodowanym zakażeniem lub stanem zapalnym ropnym w obrębie macierzy paznokciowej. Na zanik płytki paznokciowej może wpływać też zaburzenie w obrębie gruczołów łojowych lub zaburzenia wydzielania gruczołów wydzielania wewnętrznego.

-         zaklęśnięcie płytki paznokciowej
polega na talerzykowatym wgłębieniu płytki paznokcia, może się pojawić na pojedynczym paznokciu lub kilku z nich. Przyczyną może być niedokrwistość, mniejsza ilość żelaza w organizmie.
Jak leczyć?
Uzupełnianie niedoborów żelaza, leczenie niedokrwistość (jeśli występuje).

-         zmiany zabarwienia płytki
powodem może być stykanie ze związkami chemicznym, mogącymi barwić płytkę, przyjmowanie leków.
Jak leczyć?
Należy wyeliminować przyczynę zmiany zabarwienia.

Choroby wtórne płytki paznokcia:

-         drożdżyca
jest wywołana przez drożdżaki. W okolicy wału paznokciowego pojawia się obrzęk i stan zapalny, wał się powiększa i nawisa nad płytkę, przy ucisku może się wydobywać ropa. W okolicy macierzy płytka jest ścieńczona, rozwarstwiona i brunatna.
Jak leczyć?
Należy udać się do dermatologa, który zastosuje leki niszczące drożdżaki.

-         grzybica płytki paznokciowej
zmiany zaczynają się od wolnego brzegu paznokcia, płytka staje się szara, zielonkawa, matowa, krucha, łamliwa. Występują bruzdy zarówno poprzeczne, jak i podłużne. Pod paznokciem gromadzą się pokłady rogowe, płytka jest zgrubiała. Choroba przenosi się na kolejne paznokcie.
Jak leczyć?
Leczenie dermatologiczne polega na stosowaniu leków przeciwgrzybiczych i przestrzeganiu zasad higieny.

-         łuszczyca paznokci
choroba z autoagresji, paznokieć ma wgłębienia i bruzdy, wygląda jak naparstek. Płytka jest krucha, matowa, czasem zgrubiała.
Jak leczyć?
Leczenie u dermatologa, najczęściej przez zastosowanie leków sterydowych.

-         choroby wału paznokciowego
mogą mieć różne objawy i przyczyny. Należy je leczyć bezwzględnie u lekarza dermatologa.

-         zanokcica
jest to ostre ropne zapalenie tkanek okołopaznokciowych, powstałe w skutek zakażenia (głównie przez ukłucie zakażonym przedmiotem). Choroba ma ostry przebieg, zmiany są bolesne, wał paznokciowy jest żywoczerwony, czasem występuje ropna wydzielina.
Jak leczyć?
Stosować preparaty odkażające i łagodzące stany zapalne. W przypadku ostrych zmian leczenie dermatologiczne i chirurgiczne.

-         liszaj płaski
głębokie podłużne bruzdy na płytce paznokcia, bardzo nasilone i zaawansowane
Jak leczyć?
Leczenie odbywa się u dermatologa preparatami sterydowymi.


Pozdrowienia
Yzma

24.4.12

Revlon Colorstay- pożegnanie na dobre?

Revlon Colorstay- pożegnanie na dobre?
No i stało się w końcu to, na co nie mogłam się zdobyć od 2 lat! Pożegnałam się nareszcie z podkładem, któremu byłam wierna od 2010 roku. Mowa oczywiście o Revlon Colorstay, którego pokochałam od pierwszego użycia, a który w tak perfidny sposób złamał moje serce… 
Ale zacznijmy od początku…
Przed ślubem szukałam podkładu idealnego na tę okazję, czyli przede wszystkim trwałego i mocno kryjącego. Po namowach koleżanki kupiłam podkład od Revlonu i już po pierwszej próbie wiedziałam, że to właśnie tego szukałam. Skóra była idealna, wygładzona, naczynka ukryte, zero brudzenia ubrań i ścierania się podczas noszenia. Podkład ideał!
Zaczęłam od odcienia nr 250 Fresh Beige, kupowałam też nr 150 Buff i nr 300 Golden Beige.



Wszystkie nabyłam na Allegro, jeden z nich dostałam od siostry (był kupiony w Douglasie). Wydaje mi się, że nie trzeba go przedstawiać i każdy wie, że dostajemy go w szklanej buteleczce, bez pompki, pojemność 30 ml. Do wyboru mamy 2 rodzaje: do skóry tłustej i suchej, cena ok.. 30 zł na Allegro, ok. 68 zł w Douglasie i Rossmannie.
Muszę przyznać, że nadaje się on na wielkie wyjścia, imprezy i wszelkie okoliczności, kiedy potrzebujemy wyglądać dobrze przez długi czas. Na moim ślubie i weselu (przy bardzo wysokiej temperaturze) sprawdził się perfekcyjnie i w zasadzie nie musiałam nic poprawiać.
Postanowiłam, że nie zamienię go na inny skoro tak dobrze się z nim współpracuje.
Dzisiaj jednak stwierdzam, że to był błąd, bo po ok. 6 m-cach jego używania stan mojej skóry zaczął się pogarszać. A od lata zeszłego roku skóra na mojej twarzy przechodziła istną „wiosnę ludów”- wieczne krostki, stany zapalne, zaskórniki, których nie dało się pozbyć, grudki i inne wykwity- to była dla mnie codzienność.
Zaczęłam kojarzyć fakty i uznałam, że to ten podkład doprowadził moją cerę do takiego stanu (z resztą nie jest żadną tajemnicą, że jego skład nie powala i z racji swojej ciężkości po prostu lubi zapychać).
Niestety z powodu chęci ukrywania niedoskonałości używałam go nadal, bo potrzebowałam dobrze wyglądać w pracy i po prostu nie straszyć ludzi. Bałam się stosowania lżejszego podkładu, który nie ukryłby moich naczynek i wyprysków. Zaczęłam walczyć z nimi dość radykalnie zmieniając pielęgnację, ale podkład pozostał…
Jakieś 3 tygodnie temu przełamałam się i pożegnałam się z Revlonem, używam teraz podkładu od Catrice (ale o tym będzie wpis). Jedno jest pewne- winowajcą moich problemów skórnych był właśnie podkład Revlon Colorstay. Od kiedy go odstawiłam widzę znaczną poprawę wyglądu skóry, wypryski zniknęły, zaskórniki powolutku odchodzą w zapomnienie, skóra się wygładziła, brak na  niej krostek i grudek. Nie jest jeszcze w idealnym stanie i wątpię czy kiedykolwiek będzie, ale poprawa jest zauważalna. Myślę, że oprócz odstawienia zapychającego podkładu sytuację poprawiły również hormony, które stosuję. Niewątpliwe teraz nie zapycha mnie już nic i skóra nawet bez podkładu wygląda po prostu ładniej i zdrowiej.
Podsumowując- nie mam na celu zniechęcania Was do podkładu Revlon Colorstay, bo uważam, że naprawdę jest on wart uwagi, ale TYLKO SPORADYCZNIE(!), wówczas sprawdza się genialnie, jednak regularne używanie go na co dzień może doprowadzić Waszą skórę do opłakanego stanu. Teraz zdaję sobie sprawę, że nie warto na siłę używać kryjących i ciężkich kosmetyków tylko po to, by wyglądać dobrze dla otoczenia. Warto zadbać o skórę i wyeliminować to, co jej szkodzi, bo w przeciwnym razie zataczamy koło i pogarszamy sytuację.

Pozdrawiam i zapraszam do obserwowania
Yzma


21.4.12

AA Wrażliwa Natura 20+ krem na dzień

AA Wrażliwa Natura 20+ krem na dzień
Dzisiaj recenzja i „projekt denko” w jednym. Jak już pisałam wcześniej po moich przygodach z kremem Cetaphil szukałam lżejszego nawilżacza, który nie zapychałby mojej skóry oraz dobrze się wchłaniał i nie zostawiał na twarzy tak tłustego filmu, jak czynił to w/w Cetaphil. Poszperałam troszkę po blogach i skusiłam się na krem nawilżający na dzień AA Wrażliwa Natura 20+ Aktywny Krem Nawilżający Na Dzień.



Bez problemów można go znaleźć w Rossmannie, słoiczek 50 ml kosztuje ok. 15 zł, ale ja nabyłam go w zestawie świątecznym razem z płynem micelarnym za jakieś 18 zł.



Przyznam, że bałam się go użyć pierwszy raz, bo skóra na mojej twarzy była w bardzo złym stanie i miałam obawy przed pogorszeniem sytuacji. Ale były one zupełnie niepotrzebne.
Krem okazał się delikatny i leciutki jak chmurka (ma konsystencję masła, ale nie tłuści skóry), wchłaniał się błyskawicznie- choć nie do całkowitego matu, ale i tak w porównaniu z Cetaphilem różnica była kolosalna.



 Nawilżenie całkiem w porządku, ale zaznaczam, że skóra wtedy lubiła mi się przetłuszczać, więc nie potrzebowałam super nawilżającego efektu. I tak też było, bo twarz się nie błyszczała, podkład się nie rolował ani nie warzył.
Dodam jeszcze, że używałam go zarówno na noc, jak i na dzień.
Krem nie wywołał u mnie podrażnień, NIE ZAPYCHAŁ :-D i nie spowodował wysypu nowych nieprzyjaciół.
Skład jest całkiem przyjazny alergikom, nie zawiera parabenów i silikonów, za to jest dość mocno perfumowany (dla mnie zapach był bardzo przyjemny), co akurat w kremach dla skór wrażliwych nie jest zbyt dobrym posunięciem.
Za tą cenę krem jest jak najbardziej godny polecenia i uwagi. Obecnie zabieram się do testów Instant Moisturizer od Sephory, więc na razie nie kupię go ponownie, ale jestem niemal pewna, że krem AA Wrażliwa Natura jeszcze kiedyś u mnie zagości.

A Wy próbowałyście już tego kremu? Co o nim sądzicie?

Pozdrawiam Was
Yzma

17.4.12

Promocje??? Uwielbiam! :-D

Promocje??? Uwielbiam! :-D
Dzisiaj podzielę się z Wami ciekawą promocją, którą spotkałam w Sephorze. Nie bywam zbyt często w tej drogerii i zazwyczaj kupuję tam tylko perfumy. Teraz nadarzyła się okazja do jej odwiedzin, bo skończył mi się krem do twarzy i już od jakiegoś czasu polowałam na mazidło z Sephory, więc okazja była idealna.
W niedzielę ruszyłam więc na zakupy. Moim celem był lekki krem nawilżający marki Sephora, o którym sporo dobrego się naczytałam. 



Nie wybierałam więc zbyt długo, wzięłam 50 ml słoiczek kremu i ochoczo ruszyłam w stronę kasy, a tam… miła niespodzianka! Okazało się, że posiadacze karty Sephora w promocji mogli nabyć identyczny krem, ale w tubce 30 ml za 15 zł (przeceniony z 30 zł!), jakże się ucieszyłam, że za 2 tubki 30 ml zapłaciłam tylko 30 zł, a nie 59 zł za 50 ml:-) Uwielbiam takie promocje!
  
Zbliżenie na skład:



Pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam do obserwowania
Yzma

14.4.12

O oleju tamanu słów kilka...

O oleju tamanu słów kilka...
Dzisiaj o kolejnym produkcie z Biochemii Urody, a mianowicie o Oleju Tamanu EKO.
Na początek kilka danych technicznych:
Olej przychodzi do nas w gotowej formie, w buteleczce plastikowej o pojemności 15 ml lub 50 ml.



Jest to kosmetyk płynny (nie ma konieczności podgrzewania itd.), przechowujemy go w warunkach pokojowych. Barwa jego jest mocno żółta (rzekłabym nieco „fluorescencyjna”), oczywiście jak to na olej przystało- konsystencja jest tłusta. Największą jego wadą jest intensywny (a nawet bardzo intensywny) zapach, choć chyba należałoby napisać, że to po prostu smrodek. Przypomina mi on zapach lubczyku, magi, ale ze zwielokrotnioną mocą. Mój nos nie jest jakoś szczególnie wrażliwy na zapachy, ale przyznam się, że ciężko znoszę ten drażniący odorek…



 Teraz trochę o tym, co o kosmetyku piszą na BU:

„Najcenniejszym i najbardziej znanym materiałem otrzymywanym z drzewa tamanu jest olej o niespotykanych właściwościach gojących, przeciwzapalnych, przeciwbólowych, antybakteryjnych, antywirusowych, przeciwgrzybiczych, antybiotycznych, przeciwreumatycznych, antyoksydacyjnych oraz intensywnie regenerujących skórę i redukujących blizny.
Główne nienasycone kwasy tłuszczowe obecne w oleju tamanu to kwas linolowy i oleinowy.

Kwas oleinowy jest jedną z substancji zwiększających penetrację składników aktywnych w głąb skóry. Kwas ten zwiększa płynność bariery lipidowej naskórka, która dzięki temu staje się bardziej przepuszczalna dla składników aktywnych
Olej tamanu zawiera również liczne fitosterole, głównie stigmasterol, będące roślinnym odpowiednikiem steroli występujących w skórze, które podobnie jak NNKT, także wpływają na wzmocnienie bariery lipidowej skóry, hamują ubytek wody, działają regenerująco i przeciwzapalnie
» Produkt posiada certyfikat organizacji ECOCERT potwierdzający jego czystość ekologiczną.
» Olej ten może być stosowany bezpośrednio na skórę.
» Porcję oleju można dodać do tradycyjnego balsamu do ciała tuż przed użyciem
» Odrobinę oleju można dodać do kremu do twarzy
Polecany do pielęgnacji skóry tłustej, trądzikowej, mieszanej, zanieczyszczonej - sprzyja gojeniu wyprysków, zapobiega tworzeniu zaskórników, łagodzi stany zapalne, redukuje blizny potrądzikowe. W stanie nierozcieńczonym, może być stosowany punktowo na wypryski i blizny. W przypadku codziennej pielęgnacji twarzy zaleca się 20-50% stężenie oleju.
W przypadku łojotoku, egzemy, łuszczycy, trądziku różowatego.
- Odpowiedni dla skóry podrażnionej np. po peelingach kwasami lub po zastosowaniu retinoidów, jako kuracja łagodząca i sprzyjająca regeneracji i formowaniu się nowego, zdrowego naskórka.
- Jako kuracja redukująca blizny i świeże rozstępy skóry
- Polecany w preparatach intensywnie regenerujących dla cery dojrzałej i zniszczonej.
- Jako środek gojący i łagodzący zaczerwienienia, podrażnienia, ból i swędzenie w przypadku ran i uszkodzeń skóry, stanów zapalnych skóry, po oparzeniu posłonecznym, ukąszeniu owadów
- W preparatach stosowanych na dzień o działaniu antyoksydacyjnym, wzmacniającym ochronę anty-UV.
- Do wcierania w owłosioną skórę głowy w przypadku łupieżu, łuszczycy, swędzenia, zapalenia mieszków włosowych, łysienia.
- Może być stosowany także na okolice oczu, szyję, dekolt, jak i na całe ciało…”

Moje spostrzeżenia:
Długo czekałam z tą recenzją, choć oleju używam już od kilku ładnych miesięcy. Powodem tego zwlekania był fakt, że zwyczajnie nie wiedziałam co o nim napisać. Teraz już moja opinia jest jednoznaczna i mogę się nią z Wami podzielić.
Olej tamanu kupiłam oczywiście ze względu na moją walkę z uporczywym trądzikiem, bliznami po nim i łuszczącą się miejscami skórę na twarzy. Na początku nie widziałam zbytnich rezultatów, używałam go regularnie wieczorami punktowo na miejsca z wypryskami i bliznami. Niestety efekty były znikome, bo owszem wypryski goiły się szybciej, ale powstawały wciąż nowe i była to walka z wiatrakami. Poza tym moja skóra nie toleruje go w nierozcieńczonej formie i odwdzięczyła mi się pięknymi zaskórnikami. Dopiero gdy zaczęłam go mieszać z innymi preparatami (kremami, balsamami i żelami) zaczęłam być zadowolona z efektu. Teraz mogę śmiało polecić ten olejek dla problematycznych cer- szczególnie tych ze stanami zapalnymi, które u mnie w cudowny sposób złagodniały. Blizny po wykwitach ropnych ciężko zlikwidować całkowicie, ale będę nadal próbować pomalutku. Z pewnością olejek wystarczy mi na długi czas, bo jest bardzo wydajny i posiada spory okres przydatności. Jedyną wadą jest ten męczący i duszący zapach, po którym potrafi człowieka zemdlić, ale jestem w stanie to znieść dla poprawy kondycji mojej cery.
Stosujecie ten olej w codziennej pielęgnacji? Jakie są Wasze doświadczenia z tym produktem?

Pozdrowienia
Yzma

6.4.12

Wesołych Świąt!

Wesołych Świąt!
W związku ze zbliżającymi się Świętami życzę Wam wszystkim radosnych, zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych oraz mokrego dyngusa!
Yzma



Copyright © 2016 Nasze Poddasze , Blogger