19.10.13

Brazylijskie mango od Balea

Jedną z kosmetyczno-pielęgnacyjnych czynności za którą nie przepadam jest balsamowanie ciała. Staram się to robić w miarę często, bo wiem, że to jednak dość istotna sprawa, ale kiedy już chwytam za balsam to raczej z niechęcią.
Zupełnie inaczej było z balsamem od Balei z czarną porzeczką, o którym pisałam TUTAJ.


Znalazłam również fajny produkt, którego przyjemnie używało mi się latem. To również balsam Balei, a raczej lotion z limitowanej edycji o zapachu brazylijskiego mango.



Produkt miał lekką, nieco wodnistą konsystencję i wchłaniał się błyskawicznie. Przy okazji pozostawiał na skórze delikatny zapach soczystego mango.

Właściwości nawilżające były dość słabe, ale latem wystarczały mojej skórze. Najważniejsze, że na skórze nie zostawał tłusty film i nic nie kleiło się do ubrań.



Z przyjemnością zużyłam do końca cały lotion, a teraz muszę się zaopatrzyć w coś bardziej treściwego na chłodne dni.



Copyright © 2016 Nasze Poddasze , Blogger